Ksiądz prof. Tadeusz Dajczer
1931-2009

Tajemnica Wiary

Rozważania o Eucharystii cz. I

...

Spis treści

  • Wiara chyląca czoło
  • Twoje uczestnictwo jest drogą
  • Jak syn marnotrawny
  • Jako tło
  • Kiedy Bóg jest najbliżej
  • Sakrament chwili obecnej
  • W poszukiwaniu Ukrytego Boga
  • Eucharystia rodząca kapłanów
  • Cisza wewnętrzna
  • Spiętrzone fale
  • Wiara "dotyka" Boga
  • "Nauczycielu, gdzie mieszkasz?"
  • Przez kontrast
  • Wszystko mi dajesz
  • Mam tylko Ciebie
  • Zachwycić się tą miłością

Wstęp Arcybiskupa Józefa Michalika Metropolity Przemyskiego Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski

Książka, którą mamy przed sobą już samym tytułem wprowadza w tajemnicę Najświętszej Eucharystii, o której w każdej Mszy Świętej mówimy, że jest Tajemnicą wiary. A więc wskazaniem Niewidzialnego Boga, więcej: wprowadzeniem w krąg Jego oddziaływania. Jest swoistym spotkaniem i to niezwykle ważnym, od którego zależy bardzo wiele, niekiedy sens naszego życia i egzystowania. Wiara jest łaską światła w ciemnościach i daje więcej niż jesteśmy w stanie oczekiwać, mimo że nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Jesteśmy wdzięczni za tę kolejną niezwykłą książkę, o Kimś Najbliższym, w której Autor „walczy” z nami o jakość naszej wiary. I oto dowiadujemy się, że „realizm wiary” jest także nieustannym szukaniem, tęsknotą i pokojem, który jest w Bogu, a nie we mnie. I to dzięki Niemu przychodzi do mnie, bo wiara jest Boskim wymiarem w nas; dzięki niej staje się żywy, odczuwalny, osobowy także nasz kontakt z Bogiem „który się objawia a jednocześnie ukrywa tak doskonale”. Jakie to pokrzepienie dowiedzieć się, że „znalezienie Boga polega na szukaniu Go nieustannie” (św. Grzegorz z Nysy).

Przewodnikiem, który najlepiej, najpełniej i najbezpieczniej wprowadza w Tajemnicę Eucharystii jest sam Jezus, warto skorzystać z pomocy, aby lepiej zrozumieć, przybliżyć się do Niego, stanąć obok. Więcej: odnaleźć się w Nim, a przez Niego i z Nim oddawać chwałę, uwielbiać, przepraszać, wynagradzać i błagać, aby przymnożył nam wiary. W Eucharystii On ciągle jest i działa nieustannie. Pozwólmy się prowadzić Jezusowi. Jezus nie tylko zna drogę, On jest drogą.

Tekst wyjaśnia poszczególne etapy eucharystycznej ofiary i uczty. Najpierw pomaga zrozumieć grzech, „utajemniczony” dramat grzechu w relacji do Boga, wobec którego „każdy człowiek jest synem marnotrawnym” i potrzebuje otwartych ramion Ojca. Bóg się nie wycofuje nigdy, jest Ojcem miłosiernym, gotowym przebaczać każdemu, kto dorósł do przebaczenia. I tu drogą najskuteczniejszą jest miłość. Warto dowiedzieć się o miłości, doznać jej i przekonać się, że ta Miłość jest uprzedzająca, stała, nieodwołalna, że On kocha i czeka aż odpowiemy. Przynagla w najdelikatniejszy sposób świadectwem miłości Syna Bożego, który stał się człowiekiem, dał się ukrzyżować i codziennie dla nas ponawia Misterium swej śmierci i zmartwychwstania. I oto widzimy, że przeżycie Mszy Świętej, to wprowadzenie w Miłość i że tylko Miłość właściwie „wprowadza” w Tajemnicę Eucharystii.



Twórczą przygodą duchową jest poznawanie przeżyć innych ludzi, zwłaszcza znanych, wybitnych czy świętych. Szczególnie budujące są przeżycia wiary. Z zainteresowaniem sięgamy po słowa zapisane lub wypowiedziane tuż przed śmiercią naszych bliskich. Były bardzo ważne dla nich i dlatego są ważne dla nas.

Autor „Tajemnicy wiary”, nie tylko zebrał znane prawdy wiary, dotyczące Najświętszej Eucharystii, dał solidne wyjaśnienia teologiczne, przywołał świadectwa autorytetów, ale dodał coś, co ma nową siłę: mówi bardziej do siebie niż do nas i dlatego mocniej nas porusza. Można spokojnie wyruszyć na tę wędrówkę w poszukiwaniu dróg do pogłębienia wiary, skoro widzimy, że i sam nauczyciel szuka a ubogacając siebie, ubogaca nas. A jest to w stanie uczynić, skoro dzieli się wielkim realizmem pokornej znajomości człowieka i z odwagą ubolewa, że Bóg jest ciągle w tle, a nie w centrum naszego życia, a dzieje się tak dlatego, że „Bóg jest dla mnie za mały, bo ja jestem taki wielki”.

† Józef Michalik
Metropolita Przemyski
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski


To JEST bowiem CIAŁO MOJE

Kościół mówi o powszechnym powołaniu do świętości [por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 2013n], a powołanie to oznacza powszechne wezwanie na drogę życia wewnętrznego. Życie wewnętrzne i życie sakramentalne są wzajemnie głęboko powiązane i współzależne. Z jednej strony u podstaw życia wewnętrznego znajduje się zżycie sakramentalne, które wprowadza nas w bezpośredni i obiektywny kontakt ze zbawieniem dokonanym w Jezusie Chrystusie. Z drugiej strony nie wystarczy uczestniczyć we Mszy św., przyjmować Jego Ciało eucharystyczne, by osiągnąć świętość. Trzeba ten akt objąć życiem wewnętrznym, życiem pokory, wiary, życiem trzech cnót teologalnych (wiary, nadziei i miłości).

Eucharystia wciąż jest ziemią nieodkrytą, światem nieznanym. Chcąc żyć Eucharystią trzeba wsłuchać się w głos łaski, który zachęca: Postaw stopę na tej ziemi nieodkrytej, zrób jeden, drugi, trzeci krok, a On cię poprowadzi. On, twój Bóg, który zmartwychwstał, a więc pokonał wszystkie przeszkody, i teraz chce cię wprowadzić w tę oszałamiającą prawdę, jaka się dokonuje na ołtarzu.

Poprzez akt wiary - który przecież jest łaską i odpowiedzią na tę łaskę - mogę komunikować się z nadchodzącym, przychodzącym do mnie w Eucharystii Bogiem.

A kiedy już choć trochę odkryję niezwykły świat Bożego działania na ziemi, Jego osobowego przebywania z nami, może zachwycę się tym i pojawi się we mnie jakaś fascynacja, że On jest taki niezwykły. Powiedział, że nie zostawi na sierotami i faktycznie został, osobowo. Tak jakby nic się nie zmieniło, żebym nic nie utracił na tym, że żyję w innyh czasach, w innej epoce, ale otrzymał jeszcze więcej.

To fascynujące, że Kościół otrzymał ten wielki dar, że mogę stać się współczesny Jezusowi chodzącemu po palestyńskiej ziemi. Nie ulega wątpliwości, że tu, na ołtarzu coś się zmieniło, bo Jezus jest tutaj w chwale, ale przecież tym wspanialsze będzie odkrywanie tej Jego miłości, która chciało pozostać z nami aż do końca wieków, żeby ta ukryta dla rozumu nieoświeconego wiarą zbawcza Obecność mogła stale mi się udzielać.